Choć okno życia funkcjonuje w Płońsku od ostatniego czwartku to już odnotowano kilka przypadków jego otwarcia. Żaden z nich nie miał jednak nic wspólnego z dokładnym przeznaczeniem tego miejsca. Tylko przez cztery dni pracownicy Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego byli zmuszeni po kilkukrotnych sygnałach do sprawdzania pokoiku. Także w późnych godzinach nocnych.
tłumaczy Maria Suchodolska, kierownik ZOL w Płońsku.
Każde otwarcie okna powoduje uruchomienie charakterystycznego sygnału. Dyżurujący na miejscu pracownicy ZOL zobligowani są do sprawdzenia okna życia, kiedy rozlegnie się hałas.
dodaje Maria Suchodolska.
Przypomnijmy, że jednym z głównych powodów stworzenia okna życia w Płońsku były tragedie związane ze znalezieniem zwłok dwóch noworodków.