Zwłoki dwóch noworodków znalezione w sortowni śmieci Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Płońsku i na płońskim cmentarzu parafialnym to temat, który zbulwersował opinię społeczną. Tym bardziej, że winnych śmierci maluszków nie udało się znaleźć. Mateuszek i Jaś, bo takie imiona nadano dzieciom zostali ostatecznie pochowani na nekropolii w Szerominku. Obu złożono do jednego grobu a w ostatni czwartek 28 czerwca chłopcom postawiono nową wspólną tablicę. Przypomnijmy, że wcześniej pracownicy spółki PGK wyszli z inicjatywą zbiórki pieniędzy, aby jednemu ze zmarłych dzieci wybudować godny nagrobek.
powiedział Dariusz Matuszewski, prezes zarządu PGK Płońsk.
Niemal od samego początku o wspólną tablicę zabiegał bardzo emocjonalnie zaangażowany w sprawę Tadeusz Dłużniewski.
dodał Tadeusz Dłużniewski.
Przypomnijmy, że podczas śledztwa udało się ustalić, że Mateuszek jak nazwano chłopca, urodził się w 30 – tygodniu ciąży. Matka przyjęła lek, który miał spowodować poronienie, ale chłopiec ostatecznie urodził się żywy. Został włożony do reklamówki i najprawdopodobniej wyrzucony do śmietnika. Potem trafił na sortownię śmieci, gdzie odnalazła go jedna z pracownic. Sekcja zwłok Jasia znalezionego na płońskim cmentarzu wykazała, że dziecko zmarło wskutek urazu główki. To czy zostało uderzone czy uległo nieszczęśliwemu wypadkowi pozostanie być może na zawsze tajemnicą.