sobota, 23 listopada 2024 21:37
Reklama dotacje rpo

Jak dwutygodniowa nieobecność człowieka wpłynęła na nasze lasy? Nadleśniczy wyjaśnia

Jak dwutygodniowa nieobecność człowieka wpłynęła na nasze lasy? Nadleśniczy wyjaśnia

„Wystarczyły dwa tygodnie zakazu wstępu do lasu, a przyroda odżyła: zwierzęta wyszły z leśnych ostępów i z ciekawości zaczęły nawet zwiedzać ludzkie osiedla”. Tak w niedzielnym komunikacie informowało Ministerstwo Środowiska. Jako przykład podawano wielkie stado łań, które spacerowało kilka dni temu jedną z głównych arterii Zakopanego.

Jednak w lasach Nadleśnictwa Płońsk nie zauważono nadzwyczajnych zmian w stosunku do sytuacji, kiedy ludzie bez przeszkód mogli się po nich poruszać. Mówił nam o tym nadleśniczy Tomasz Józwiak.

 

- Zwierzyny i tak nikt specjalnie nie płoszył, ona się już do tego wszystkiego przyzwyczaiła i to nie jest tak, że jak ludzie przestali chodzić, to przyroda i zwierzęta w te dwa tygodnie się odrodziły. Ja tak tego nie odbieram. Lasy mamy w pewnym zakresie skanalizowane, czyli turystyka jest ukierunkowana w określone miejsca i tyle – przyznaje Tomasz Józwiak.

 

Nie tylko strażacy, ale także płońscy leśnicy zmagają się z plagą suszy. Okazuje się, że około 85% pożarów w lasach spowodowanych jest przez człowieka, ale w ciągu minionych dwóch tygodni zauważono spadek liczby pożarów, dodaje nadleśniczy Tomasz Józwiak.

 

- Jeżeli chodzi o sytuację pożarową, to faktycznie brak penetrowania przez ludzi ma bardzo pozytywny wpływ na las, ponieważ najczęstszą przyczyną powstawania pożarów w lesie jest nieostrożność osób dorosłych – zaznacza nadleśniczy.

 

Pomimo otwarcia lasów państwowych wciąż obowiązuje zakaz wjazdu do nich pojazdami silnikowymi. Wynika to z ustawy o lasach. Za wjazd na teren lasu państwowego możemy zapłacić mandat w wysokości nawet do 500 zł. Jednocześnie przypominamy, że w lesie nie ma obowiązku noszenia maseczek ochronnych.


Podziel się
Oceń

SŁUCHAJ NAS ONLINE!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama