Nawet do 10 lat więzienia grozi 57-latkowi, który został nagrany jak przyznaje się do kradzieży. Materiał trafił w ręce policjantów, co ułatwiło rozwiązanie całej sprawy.
Kilka dni temu do płońskiej komendy zgłosił się mieszkaniec gminy Sochocin z informacją, że z jego stodoły skradzione zostały trzy silniki siłowe oraz widły od podnośnika. Mężczyzna wiedział kim jest złodziej, a nawet dysponował nagraniem z jego przyznaniem się do winy. Nagranie otrzymał od swojego czujnego sąsiada.
Jak się okazało w trakcie dalszych czynności, na początku marca, w nocy do drzwi domu owego sąsiada zapukał znany mu z widzenia mężczyzna. Poprosił o pomoc w załadowaniu złomu, który spadł mu z wózka. Wyrwany ze snu mężczyzna, widząc kogoś w potrzebie niewiele myśląc pomocy udzielił.
- Po powrocie do domu zaczęło go jednak coś trapić i zaczął podejrzewać, że złom – silnik siłowy, który pomagał ładować na wózek oraz inne przedmioty, mogą pochodzić z kradzieży. Gdy kilka godzin później spotkał tego samego mężczyznę, włączył dyktafon w telefonie i nagrał całą rozmowę, uwieczniając między innymi wyznanie komu wszystkie rzeczy zostały skradzione. Powiadomił o wszystkim swojego sąsiada, który nawet nie zauważył, że skradziono mu rzeczy z pomieszczeń gospodarczych, gdyż przez ostatnie dni nie miał potrzeby z nich korzystać – podaje podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.
Poszkodowany powiadomił o kradzieży policję. 57-letni sprawca, został szybko zatrzymany przez mundurowych. Na terenie jego posesji, między drzewami policjanci znaleźli jeden z silników, a kolejny ukryty był na tyłach lokalnego sklepu. Odzyskane mienie funkcjonariusze zabezpieczyli, a po wykonaniu niezbędnych czynności przekazali właścicielowi.
Sprawca usłyszał już zarzuty. Za kradzież i kradzież z włamaniem, których się dopuścił grozi mu do 10 lat więzienia.