Dorota Rosińska z Krajkowa (gm. Raciąż) od wielu lat maluje i robi na drutach, od niedawna również szydełkuje. Pasję do rękodzieła wyniosła z domu, a jej rodzina pochodzi z Łowicza. Jej prace można oglądać na lokalnych jarmarkach i wystawach. Jest też członkiem Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Raciążu.
Zaczęło się od zajęć praktyczno-technicznych w szkole. Później podpatrywała jak szydełkuje babcia. Na początku szyła ubranka dla dzieci na drutach, na maszynie. Szydełkuje od czterech lat. Dzięki szydełkowaniu rzuciła palenie.
- Na tych zajęciach nauczyłam się szyć ręcznie, robić na drutach, robić na szydełku i to po prostu później procentuje. Widziałam ja moja cioteczna babcia robiła owieczki z wełny. Na początku robiłam ubranka dla dzieci, jak były małe moje córki szyłam im spódniczki, sukieneczki. Później robiłam na drutach swetry. I tam sam prosty wzór nie wystarczał, musiałam coś dodać od siebie, a to jakiś domek, kwiaty, kot, pies, coś takiego, żeby było inne niż wszystko. Natomiast na szydełku zaczęłam robić jakieś cztery lata temu, żeby rzucić palenie. Chciałam zająć czymś ręce i się wciągnęłam – wyjaśnia Dorota Rosińska.
Na szydełku robi maskotki, zabawki. Inspiracji szuka główniej w internecie, najczęściej na stronach rosyjskich, bo okazuje się, że Rosjanki pięknie szydełkują.
- W obecnych czasach w internecie zobaczyłam, jakie piękne rzeczy są robione, że można robić maskotki, zabawki, laleczki, misie. Wszystko można zrobić, tylko trzeba znaleźć odpowiedni wzór. Patrząc na zdjęcie potrafię zrobić na szydełku wybraną maskotkę. Korzystam z darmowych wzorów, wciąż wyszukuję nowe. Sporo wtedy też czytam, głównie na stronach rosyjskich, bo Rosjanki bardzo piękne rzeczy robią i mają dosyć ciekawie rozpisane wzory, jak przerabiać oczko, jak dodawać oczka, takie różne rzeczy – wyjaśnia.
Drugą pasją Doroty Rosińskiej jest malarstwo. Maluje od wielu lat, praktycznie od dzieciństwa. Głównie są to kwiaty, natura. Talent wymodliła jej prababcia.
- Zawsze rysowałam, od dawien dawna. Rysować uczyła mnie moja mama. I to był taki początek, ale zawsze mi babcia opowiadała, że prababcia modliła się o to, żeby jej dzieci, jej wnuki i prawnuki miały talent. Nie mówiła jaki, nie precyzowała, ale żeby miały talent. I tak się złożyło, że jest w rodzinie parę malarek, większość robi na drutach, na szydełku, oczywiście kobiety, bo mężczyźni to nie – śmieje się. I dodaje: Moja cioteczna babcia malowała obrazy, piękne sosny. Siostra cioteczna skończyła ASP, mieszka w Łodzi, maluje obrazy. Ciocia z Siedlec pisze wiersze. Mojej ciotki córka robi kompozycje kwiatowe, wianki, bukiety. Każda coś potrafi. A w ogóle to moja rodzina pochodzi z łowickiego, zarówno babcia jak i dziadek.
Maluje różnymi technikami malarskimi, zaczynała akwarelami, później przeszła do malarstwa olejnego, a obecnie maluje głównie akrylami.
- Zaczynałam od akwareli. Później była plakatówka, gęsta farba wodna. Następnie był okres, kiedy malowałam farbami olejnymi, a że jestem bardzo niecierpliwa, nie lubię czekać aż te farby długo schną, więc po prostu odkryłam farby akrylowe. Je z kolei trzeba opóźniać, żeby wolnej schły. Chociaż nie uzyskuje się takich efektów, jak przy malowaniu farbami olejnymi. Technika najlepsza dla mnie obecnie to malowanie akrylami – przyznaje.
Do ulubionych motywów malarskich należą kwiaty, przyroda, natura. Maluje również ikony. Aktualnie maluje obraz przedstawiający Jezusa Zmartwychwstałego. Obraz jest na etapie powstawania szkicu. Jej prace można znaleźć na lokalnych jarmarkach i wystawach, a także w internecie. Od kilku lat należy do Regionalnego Stowarzyszenia, Twórców Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Raciążu.