Ambulans, którym przyjechali ratownicy z Ciechanowa aby wspomóc płoński szpital został storpedowany... jajkami. Wszystko działo się w zeszłym tygodniu na terenie płońskiej lecznicy. Ciechanowscy ratownicy zostali oddelegowani, bo w Płońsku brakowało obsady. Większośc ich kolegów z Płońska przebywała na zwolnieniach lekarskich. Była to forma prostetu, który trwa w całym kraju. Ciechanowscy ratownicy jako jedni z nielicznych w regionie nie uczestniczyli w nim. "Jajecznicę" na karetce zobaczono po nocnej zmianie. Dyrektor ciechanowskiego szpitala Andrzej Kamasa domaga się od płońskiej dyrekcji szpitala wyjaśnień i ustalenia sprawców.
Nie wiadomo, kto stoi za incydentem. Z naszych ustaleń wynika, że miejscowa policja ani prokuratura do tej pory nie zajęły się tą sprawą, gdyż nie wpłynęło żadne zawiadomienie. Płoński szpital podjął wewnetrzne działania wyjasniające tę sprawę. Od rzecznika lecznicy Dariusza Witczaka usłyszliśmy dziś (poniedziałek, 11 października), że sporządzona została notatka służbowa z całego zajścia, pracownicy mają też przejrzeć i zabezpieczyć monitoring. Wkrótce wrócimy do tego tematu.