Minister Zdrowia Łukasz Szumowski przyznał, że niepewna jest przyszłość wakacji zorganizowanych, takich jak kolonie czy obozy, można natomiast rezerwować rodzinne wakacje w kraju – zaznaczył szef resortu. Dla niektórych obawa przed zarażeniem się koronawirusem może spowodować, że mimo ogólnej dostępności hoteli i innych miejsc noclegowych, wakacyjny wyjazd może nie należeć do najprzyjemniejszych.
Odpowiedzią na te obawy może być caravaning, czyli podróżowanie i korzystanie z kamperów lub przyczep kempingowych.
- Mamy możliwość przygotowania czegoś dla małego dziecka, jeśli nawet się coś wydarzy to mamy dostęp do prysznica – wyjaśnia Piotr Poryziński, który kamperem wraz ze swoją rodziną przebył już tysiące kilometrów – To są takie udogodnienia, które przede wszystkim rodziny znają. Oczywiście można jeździć po hotelach, ale każdy wie, że nie wtedy dziecko chce się najeść, kiedy jest na to czas, tylko może się okazać, że to będzie zupełnie inny moment. W kamperze mamy taką możliwość, że w każdej chwili możemy coś przygotować, podgrzać czy zatrzymać się w odpowiednim miejscu i na przykład skorzystać z toalety – zaznacza Piotr.
W Polsce ten rodzaj wypoczynku zyskuje na popularności i powstaje coraz więcej miejsc, w których możemy pojazdy lub przyczepy podłączyć do prądu czy wody. Funkcjonuje jednak także inna forma noclegowa.
- Funkcjonuje także forma tzw. „na dziko”, czyli nie tylko kempingi, nie tylko wyznaczone parkingi dla kamperów lub przyczep, ale można także funkcjonować, tak jak to teraz sprawdziliśmy przy tej sytuacji związanej z koronawirusem, korzystając z leśnych parkingów. My zjechaliśmy tak część Pomorza i w kilu takich miejscach byliśmy – wyjaśnia Piotr Poryziński.
Caravaning ogranicza kontakty z innymi w czasie wakacyjnego wypadu. Ponowne zamknięcie hoteli i miejsc noclegowych, przy obecnej dynamice zachorowań na koronawirusa, jest niewielkie – zapewniał minister Łukasz Szumowski.