Mecz pełen widowiskowych zagrań, zwrotów akcji, ale też niepotrzebnych emocji, na które pozwolił wskutek kontrowersyjnych decyzji główny arbiter meczu. W derbowej potyczce ligi okręgowej pomiędzy Soną Nowe Miasto a Błękitnymi Raciąż niespodziewanie lepsi goście, którzy triumfowali 2:1. Spotkanie rozstrzygnęło się w drugiej połowie. Pierwszy na listę strzelców wpisał się pomocnik raciąskiej ekipy Mariusz Borzykowski. Wyrównał Łukasz Barankiewicz, ale decydującego gola na wagę trzech punktów dla gości strzelił Krystian Różański.
powiedział po meczu Mariusz Borzykowski.
Sona kończyła mecz w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla: Łukasza Zalewskiego i Patryka Skórczyńskiego. Niestety emocji derbowych w porę nie potrafił "okiełznać" pogubiony sędzia główny Ursyn Smacki, co niestety nie jest pierwszą tego typu sytuacją w tym sezonie o czym mówili nam piłkarze innych drużyn, którym gwizdał w rundzie jesiennej. W ostatniej sytuacji meczu sędzia nie zdecydował się podyktować rzutu karnego po kontakcie piłki z ręką jednego z obrońców Błękitnych. Wcześniej gdy na placu gry leżał zawodnik gości potrzebujący pomocy, na boisku udzielały mu jej, osoby do tego nie uprawnione. Na koniec pomimo przynajmniej dwóch przerw w doliczonym czasie gry w rzadko spotykany na boiskach ligi okręgowej czy niższych lig - aptekarski sposób, zakończył mecz, choć w opinii zawodników obu drużyn zachowaniem "fair" byłoby doliczenie jeszcze jednej minuty.
W tabeli Sona Nowe Miasto jest na 9 miejscu a Błękitni na 12 pozycji.