Bardzo duże problemy sprawia znalezienie domu tymczasowego dla bezdomnych zwierząt z terenu miasta Płońska. Głównie brakuje chętnych, którzy chcieliby przygarnąć na jakiś czas kotki, bo to dla nich brakuje opiekunów. Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt "Uszy do Góry" zwraca również uwagę na brak empatii wśród społeczeństwa i błędne przekonanie, że bezdomny kot sobie poradzi.
- W Płońsku jest bardzo duża liczba bezdomnych kotów. Znalezienie domu tymczasowego dla tych wszystkich kociaków graniczy z cudem. Wszyscy chcą, żebyśmy my się zajęli tymi bezdomnymi kotami, żebyśmy je zabrali, ale ja się pytam gdzie? My nie mamy takich możliwości, niestety. Przydałoby się trochę więcej empatii w społeczeństwie. Powiem tak, na psy jesteśmy bardziej czuli, jako społeczeństwo. Pies według wielu osób jest takim bardziej rozumnym stworzeniem, natomiast ja mam inne do tego podejście. Dla mnie to koty potrzebują większej pomocy, bo wiele osób ich nie toleruje. Ich zdaniem kot to jest szkodnik - mówi Agnieszka Czarnecka, ze stowarzyszenia "Uszy do Góry".
Stowarzyszenie zajmuje się również edukacją i uświadamianiem, poruszając tematy opieki nad zwierzętami bezdomnymi, głównie w szkołach, prowadząc pogadanki na ten temat.
- Od momentu rozpoczęcia naszej działalności jako "Uszy do Góry", czyli od półtora roku prowadzone były liczne pogadanki dla dzieci z płońskich szkół. Niestety wciąż wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że kot sobie poradzi, złapie sobie myszkę, ptaszka i jakoś przeżyje. A tak nie jest. Mamy społeczeństwo, które do wielu rzeczy jeszcze nie dorosło. A koty też chorują, też mają problemy. Koty wolno żyjące chorują na koci katar, męczą się niesamowicie, dlatego trzeba im podawać antybiotyk. Ktoś, kto je karmi może to robić - przyznaje Agnieszka Czarnecka.
W wakacje odnotowuje się więcej zgłoszeń dotyczących bezdomnych kotów, niestety stowarzyszenie nie ma możliwości zajęcia się wszystkimi zgłoszeniami.
- Tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni mieliśmy taki jeden tydzień, gdzie było zgłoszone 38 kociaków do zabrania. To był taki tydzień, kiedy ja się bałam odbierać już telefony. Proszę pamiętać, że my nie jesteśmy schroniskiem, a najbliższe schronisko dla kotów jest w Warszawie na Paluchu - mówi Czarnecka. - Nie jesteśmy, więc w stanie wyłapać tych wszystkich kotów. Oczywiście zajmujemy się nimi, na tyle na ile pozwalają nam możliwości finansowe, poddajemy je sterylizacji, dokarmiamy. Mamy tylko jeden apel do mieszkańców: jeśli nie pomagasz, to przynajmniej nie przeszkadzaj - dodaje.
Na chwilę obecną potrzeba domu tymczasowego dla kilku kociaków. Osoby, które chciałyby zaopiekować się kociakami proszone są o kontakt ze stowarzyszeniem "Uszy do Góry".