W ostatnich dniach słoneczna pogoda sprzyjała amatorom jednośladów, których możemy więcej zaobserwować na naszych drogach. Dlatego policjanci pułtuskiej drogówki wzięli pod „lupę” właśnie tę grupę kierowców. Mundurowi kontrolują prędkość z jaką poruszają się motocykliści, sprawdzają ich stan trzeźwości, stan techniczny pojazdów oraz czy kierujący posiadają uprawnienia do tego, aby poruszać się ,,ścigaczami”. Niestety w jednym przypadku kontrola drogowa będzie miała swój finał w sądzie.
- Do zatrzymania amatora jednośladu doszło w weekend na pułtuskim rynku . Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 50-letni mieszkaniec Nasielska nie posiada uprawnień do kierowania motocyklem i nie powinien jednośladem wyjeżdżać na drogi publiczne - przekazuje mł. asp. Anna Kowalczyk z KPP w Pułtusku.
Zgodnie z nowelizacją przepisów ruchu drogowego mężczyźnie grożą surowe konsekwencje prawne i finansowe. Policjanci przypominają, że każdemu zatrzymanemu kierowcy bez uprawnień sąd obligatoryjnie orzeka zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Dodatkowo wymiar sprawiedliwości ma prawo nałożyć grzywnę sięgającą nawet 30 tys. złotych. W przypadku kiedy kierowca zdecyduje się na jazdę samochodem w czasie obowiązywania sądowego zakazu wtedy odpowie za przestępstwo z art. 244 kodeksu karnego za które grozi do 5 lat więzienia. Przed wejściem w życie nowych przepisów za brak uprawnień do kierowania kierowca ukarany zostałby mandatem w wysokości 500 zł, a za brak wymaganej kategorii na dany pojazd 300 zł.