Z piekła do nieba w meczu cudów. Zespół 4 Koła PTS Płońsk przegrał 2:3 z drużyną KPS Siedlce w meczu Mazowieckiej II Ligi Kadetów. Warto jednak odnotować, że tie-break, z niepokonaną do tej pory drużyną z Siedlec to duży sukces podopiecznych Łukasza Pokorskiego. Pierwsze dwa sety i początek trzeciego zapowiadały łatwe zwycięstwo przyjezdnych. I tak jak w siatkarskim porzekadle, że ten kto nie utrzyma koncentracji do końca przy stanie 2:0 może za to przypłacić porażką 2:3. Niewiele brakowało, by płońszczanie ziścili taki scenariusz. Już w końcówce trzeciej partii dzięki dobrej zagrywce i atakom Olafa Bałdygi oraz Oskara Gostomskiego gospodarze przełamali szóstkę z Siedlec. W czwartej odsłonie poszli za ciosem i na fali entuzjazmu wygrali na przewagi.
- Udowodniliśmy sobie, że potrafimy zagrać bardzo dobry mecz. Pokazaliśmy, że nawet grając z liderem stać nas na równorzędną rywalizację. W każdym kolejnym spotkaniu gramy na coraz wyższym poziomie. Dziś skazywani na porażkę udowodniliśmy, jak sport bywa nieprzewidywalny i jak warto wierzyć w zwycięstwo do końca – powiedział Oskar Gostomski.
Ostatecznie w piątej odsłonie górą byli goście do 11. W najbliższy czwartek PTS zagra u siebie z Legią Warszawa.
