20 kwietnia rozpoczął się pierwszy etap „zdejmowania” ograniczeń. Poluzowania dotyczą zarówno życia społecznego, jak również handlu. Płońskie targowiska przy ul. Pułtuskiej pozostają jednak wciąż zamknięte a ich otwarcie na pewno nie nastąpi w tym miesiącu. Zależy to od rozwoju sytuacji epidemicznej nie tylko w mieście czy powiecie, ale także na terenie całego północnego Mazowsza.
3 kwietnia po raz ostatni było czynne małe targowisko w Płońsku. Zgodnie z zaleceniem komendanta powiatowego policji zostało ono zamknięte do odwołania. Kiedy jego bramy znów zostaną otwarte? Burmistrz Andrzej Pietrasik wyjaśnia.
- Nie jest to tylko decyzja administracyjna, tylko decyzja uwarunkowana rozwojem epidemii koronawirusa, a szczególnie rozwojem w naszym mieście i powiecie. Będzie to decyzja, którą poprzedzę konsultacjami z Komendą Powiatową Policji, jako instytucją koordynującą działania związane ze zwalczaniem koronawirusa i zapewnieniem bezpieczeństwa. Ponadto, z Powiatowym Lekarzem Weterynarii i z Sanepidem. Myślę, że to najwcześniej nastąpi w maju, ale to zależy od procesów jakie będą zachodziły w związku ze zwalczeniem epidemii – zaznacza Andrzej Pietrasik.
Jednocześnie burmistrz zachęca do korzystania z targowiska Manhattan, gdzie przeniosła się część handlarzy z małego targowiska. Jeżeli chodzi o duży targ, to jego otwarcie będzie uwarunkowane rozwojem podobnych czynników, ale w szerszej skali, ponieważ korzystają z niego nie tylko mieszkańcy powiatu, ale także całego północnego Mazowsza. Apel, mający na celu otwarcie tzw. „kurzego” targu, wystosowała do burmistrza radna miejska Małgorzata Kurzątkowska, dla której decyzja o jego zamknięciu jest całkowicie niezrozumiała.
- Czemu w wielkopowierzchniowych sklepach są poluzowania, mogą ludzie bez problemu wchodzić i kupować, a na małym ryneczku lokalnym, gdzie jest zachowane wszelakie bezpieczeństwo klienta i sprzedającego, nie mogą? Dla mnie zamknięcie tego targowiska było to niezrozumiałe. Wszystkie obostrzenia były zachowane – płyny dezynfekujące, trzy razy maseczki były rozdawane, rękawiczki gumowe, Straż Miejska wpuszczała nie po 3 osoby na jedno stanowisko, tylko po 2. Dla mnie byłą to decyzja niezrozumiała – podkreśla radna.
Decyzja była podyktowana dbaniem o zdrowie odwiedzających małe targowisko – wyjaśnia burmistrz.
- Racje ekonomiczne są bardzo ważne i przyzwyczajenia mieszkańców również są bardzo ważne, jednak nadrzędne jest bezpieczeństwo mieszkańców – kupców i kupujących. Co do tego nie ma wątpliwości. Jeżeli sytuacja się poprawi i będziemy mieć mniej zarażonych, mniej chorych, to będziemy do tego dopasowywać decyzje w zakresie otwarcia bądź nie wszystkich miejskich targowisk – zapewnia Andrzej Pietrasik.
Tzw. małe targowisko miejskie pozostaje więc zamknięte, ale handel na Manhattanie wciąż się odbywa.
Odpowiedź na zapytania radnej Małgorzaty Kurzątkowskiej