Na Targowisku Gminnym w Nowym Przybojewie spotkać już można oprócz truskawek pierwsze czereśnie i maliny. Plantatorzy tych owoców przyznają, że tegoroczne ceny mogą być wyższe od ubiegłorocznych z uwagi sporych strat.
- Z moich obserwacji wynika, że będzie jedynie 50 proc. owoców, które potencjalnie mogły dojrzeć. Najbardziej ucierpiały późniejsze odmiany czereśni, więc może być tak, że tegoroczny zbiór tego owocu będzie krótszy. Nasz rejon dodatkowo w ostatnich dniach nawiedził grad wielkości 5 złotówek co również spowodowało straty. Nie pamiętam gorszego roku dla owoców. Nie było prawdziwej zimy i śniegu, potem przyszły przymrozki, gdy drzewa miały pączki a w tym roku również nie brakuje problemu zarazy i grzyba - mówił Krzysztof Kuligowski, plantator czereśni z Grójca targujący w Nowym Przybojewie.
Dziś czereśnie kupić można było za 20-25 zł za kg a maliny za ok. 33 zł. W przypadku tych drugich owoców również trzeba liczyć się faktem, że będzie ich mniej niż w poprzednich latach.
- W moim przypadku pierwszy kwiat w zależności od kwatery od 60 do 80 proc. zmarzł. Stąd też pomimo wczesnej odmiany tunelowej maliny, późno zacząłem handlować. Miałem też problem z pracownikami, choć teraz jest już lepiej. Zobaczymy co przyniesie czas i jak wyglądać będą jesienne odmiany maliny - powiedział Paweł Ziemkiewicz, plantator malin z Czerwińska nad Wisłą.
Ceny zarówno czereśni jak i maliny powinny być tańsze dopiero w przyszłym tygodniu. A co słychać u rolników zajmujących się truskawkami? Jest lepiej niż było. Pojawiły się pierwsze owoce spod włókniny.
- Nie jest łatwo, ale na razie nie wygląda to źle. Przez brak rąk do pracy opóźnialiśmy plony i okazało się to dobrą decyzją. Przynajmniej moja rodzina nie ma problemu ze zbytem zerwanego owocu. Liczymy, że pogoda będzie teraz dopisywać co pozwoli na większe zbiory – tłumaczy Iwona Nowak z miejscowości Nieborzyn.
Dzisiejsze ceny truskawek wahały się od 8 do 12 zł za łubiankę.
