Kilkadziesiąt ekip stawiło się na starcie III rundy Wrak Race – wyścigów samochodowych, w których nie ma prawie żadnych zasad. Spragnieni jazdy kierowcy przyznawali, że długo wyczekiwali dnia kiedy będą mogli wrócić do rywalizacji w Milewie.
Ostatni raz na zawodach na torze w Milewie spotkali się 8 marca i po ponad dwumiesięcznej przerwie, w niedzielę, powrócili do ścigania. Kilkadziesiąt ekip rywalizujących w tegorocznym sezonie Wrak Race, czyli wyścigów samochodów, które lata swojej świetności mają już dawno za sobą, stawiło się na linii startu, choć czekało na nich kilka zmian.
- Mamy oczywiście obostrzenia, więc osób, które znajdują się u nas na placu nie może być więcej niż 150 i nie ma - wyjaśnia Julia Piechota z grupy Motociekawy.pl, organizator zawodów w Milewie – Dokładamy wszelkich starań, aby zawody przebiegły bezpiecznie. Mamy płyny do dezynfekcji rąk, mamy maseczki, zachowujemy 2 metry odstępu od siebie. Oprócz tego, że zachowujemy te obostrzenia, to wydaje mi się, że zawody są dużo bardziej widowiskowe niż zazwyczaj, bo kierowcy przez tą dwumiesięczną przerwę są spragnieni jazdy. Robią więcej okrążeń, jeżdżą bardziej agresywnie i dużo bardziej widowiskowo, dlatego żałujemy, że nie może być z nami kibiców, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze – zapewnia Julia.
Niedzielna runda była już trzecią w harmonogramie tegorocznego sezonu, który z powodu pandemii koronawirusa został rozpisany na nowo.
- Zmieniliśmy całkowicie kalendarz już do końca roku zakładając, że sytuacja już się unormowała. Zaległa runda nie przepada z tego względu, że w sierpniu mieliśmy mieć odpoczynek, a jednak organizujemy dodatkową rundę - informuje Adam Mrożkiewicz z grupy Motociekawy.pl.
Dwumiesięczna przerwa dała się odczuć kierowcom, którzy w czasie pandemii na torze w Milewie mogli jedynie organizować przejazdy w mniej licznym gronie. Czekali jednak na prawdziwą rywalizację o punkty.
- Oj bardzo tęskniliśmy. Udało nam się akurat załapać na jeden trening, na którym mogliśmy sobie pojeździć bez rywalizacji. Fajnie spędziliśmy czas i na jeździliśmy się - przyznał Dariusz Mikołajczak z ekipy Ranczo Wrak Team – Obostrzenia nie przeszkadzają, bo na placu stoimy w maseczkach, warunki bezpieczeństwa są zachowane, są płyny do dezynfekcji. Wydaje mi się, że to wcale nie przeszkadza – dodawał kierowca.
Kolejna runda Wrak Race w Milewie zaplanowana jest na 5 lipca.