Schronisko w Radysach, każdemu miłośnikowi zwierząt, kojarzy się z bestialskimi warunkami, w których ponad tysiącu psów przyszło żyć przez lata. Część z nich trafiła do ośrodka w oddalonej o zaledwie 15 km od Płońska Woli Wodzyńskiej. Niektóre są w tragicznym stanie.
W połowie czerwca schronisko w Radysach, w województwie warmińsko-mazurskim, okryło się złą sławą po tym, jak znaleziono tam ponad tysiąc psów, przetrzymywanych w bardzo złych warunkach. Czworonogi trafiły już do ośrodków w całej Polsce. Ponad 80 psiaków trafiło do azylu dla szczeniąt i psów niepełnosprawnych Judytowo, działającego w Woli Wodzyńskiej w gm. Ojrzeń. Część z nich jest w bardzo złym stanie psychicznym o czym mówiła nam Małgorzata Brzezińska z Azylu Judytowo.
- One są w koszmarnym stanie psychicznym, nie wychodzą z boksów, są zrezygnowane, nie chcą nic, chcą tylko i wyłącznie umrzeć, natomiast nawet tego im nie umożliwiono, bo często to są psy bardzo bardzo chore. Miesiąc temu przyjęliśmy kilkadziesiąt psów z nosówką, chorobą wirusową, z którą inne od wielu wielu lat tam umierały. Nam udało się 100% psiaków z tego wyleczyć. Wolontariusze, osoby chętne na domy tymczasowe przyjeżdżają, adoptują psiaki, pomagają, więc tak naprawdę mamy same szczęśliwe zakończenia, natomiast potrzebujemy ludzkich rąk – podkreśla Małgorzata Brzezińska.
Azyl w Woli Wodzyńskiej prosi o każdą możliwą pomoc w opiece nad zwierzętami. Przede wszystkim chodzi o wolontariuszy chętnych do wyprowadzania lub zapewnienia psom dachu nad głową.
- Potrzebujemy wolontariuszy, potrzebujemy osób, które są w stanie wyjść z psiakami na spacer, które będą nam pomagały przy sprzątaniu, ewentualnie podarują jakiś nocleg - dodaje Małgorzata Brzezińska.
Azyl dla szczeniąt i psów niepełnosprawnych Judytowo od 10 sierpnia stanie się schroniskiem, co umożliwi mu działanie na dużo szerszą skalę w regionie. Przede wszystkim chodzi o możliwość zawierania umów z samorządami na opiekę nad bezpańskimi zwierzętami.