Dziś rano około godz. 8:30 dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w pokrytym lodem gminnym stawie na terenie parku w Kroczewie gm. Załuski znajduje się samochód. Na miejsce od razu skierowani zostali policjanci oraz inne służby ratunkowe: straż i pogotowie. Auto – osobowy mercedes typu combi prawie cały znajdował się pod lodem niedaleko brzegu. Widać było tylko kawałek bagażnika i dachu pojazdu. Akcja wydobycia auta była utrudniona z uwagi na lód pokrywający zbiornik. Na szczęście okazało się, że w mercedesie nikogo nie było.
- Do policjantów zgłosił się właściciel pojazdu 40-letni mieszkaniec gm. Załuski. Mężczyzna przyznał się do tego, że to on w nocy kierował autem. W rozmowie z policjantami zmieniał wersje wydarzeń. Raz twierdził, że chciał sprawdzić, czy lód na stawie jest wystarczająco gruby, by po nim jeździć, a następnie, że na łuku drogi stracił panowanie nad autem, wpadło ono w poślizg i wjechało do stawu – informuje kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.
Faktem jest, że gdy lód się załamał, a mężczyzna nie mógł wyjechać z wody, uciekł z pojazdu. Policjanci ukarali 40-latka mandatem karnym.