Wczoraj po godz. 14:00 do 51-letniej mieszkanki Raciąża zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę. Przekazała, że syn 51-latki jadąc samochodem razem z kolegą, spowodował w Warszawie wypadek. By mógł uniknąć kary i wyjść z aresztu potrzebne były pieniądze.
- Fałszywa funkcjonariuszka wypytywała kobietę o oszczędności i posiadaną biżuterię, a gdy ta powiedziała jaką kwotą dysponuje, poleciła jej zapakowanie pieniędzy w foliową torebkę. 51-latka uwierzyła w opowiedzianą historię i postępując zgodnie ze wskazówkami, przygotowała paczkę z 20 tys. zł. Przekazała ją nieznajomemu mężczyźnie, który przyszedł do jej mieszkania – informuje kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.
Wieczorem, gdy pomimo zapewnień policjantka ponownie nie zadzwoniła do kobiety, ta skontaktowała się ze swoim synem, dzwoniąc na jego numer telefonu komórkowego. W czasie rozmowy z nim uświadomiła sobie, że została oszukana.