Dziś rano w Szymakach w gminie Płońsk blisko 20-osobowa grupa rolników z trzech gmin powiatu płońskiego, dołączyła do ogólnopolskich protestów i wyjechała ciągnikami na DK7 sprzeciwiając się tzw. „Piątce Kaczyńskiego”.
- Czujemy się zdradzeni i oszukani przez PiS. Ta ustawa jest antypolska i antyrolnicza. Jesteśmy też w szoku po wyborze nowego ministra rolnictwa, który jest przeciwko rolnictwu. Dlatego chcemy pokazać dziś w całej Polsce, że jesteśmy zjednoczeni ze wszystkimi rolnikami. Ta ustawa blokuje wszystkie gałęzie gospodarki: hodowlę czy przetwórstwo - powiedział Bartłomiej Kozłowski, jeden z rolników protestujących na terenie powiatu płońskiego.
W rozmowie z Radiem Płońsk, rozmówcy zwracali uwagę, że zachodzące zmiany w rolnictwie mogą wprowadzić ten sektor w duże problemy.
- Protest jest absolutnie konieczny by zwrócić uwagę szanownemu ministerstwu, na coraz trudniejszą sytuacją polskiego rolnictwa. Dziś minister, który nie jest rolnikiem będzie decydował o przyszłości ludzi żyjących z ziemi. Cała ustawa jest wyjątkowa niekorzystna dla nas hodowców. Podczas produkcji mleka dodatkowym dochodem była sprzedaż buhajków, które kupowały mniejsze gospodarstwa. Przynosiło im to nie tylko dochód, ale też nawóz naturalny stosowany np. pod truskawki. Sprzedawaliśmy wszystkie buhajki w bardzo przyzwoitej cenie. W ostatnich dniach jest to już niemal niemożliwe. Zbrodnią byłoby uśmiercanie tych zwierząt jak robione jest to w innych krajach. Idziemy w złą stronę, gdyż podobnych problemów będzie więcej - stwierdził Jarosław Drogosz, rolnik z Szymak.
W trakcie protestu rolnicy DK7 dojechali do Glinojecka a potem wrócili w kierunku Płońska. Protest od początku przebiegał bez problemów, choć na siódemce, gdzie prowadzone są roboty drogowe szybko zaczęło się korkować. Przypomnijmy, że dzisiejsze protesty są preludium do udziału w dużym strajku w stolicy zaplanowanym na 13 października.