Tylko od połowy marca tego roku do początku minionego weekendu strażacy z powiatu płońskiego interweniowali przy aż 22 pożarach traw, z czego 3 to zaczątek do pożarów lasów. W niedzielę na terenie województwa mazowieckiego powstały kolejne 154 pożary traw oraz 28 pożarów w lasach, natomiast od początku roku na Mazowszu powstało już blisko 2,5 tys. pożarów traw i ponad 230 pożarów w lasach. Liczby obrazują skalę problemu, za który w zdecydowanej większości odpowiada człowiek, o czym mówił nam bryg. Janusz Majewski, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku.
- Wypalanie traw nie użyźnia gleby a prowadzi do jej degradacji. Jest to jeden z najbardziej brutalnych sposobów niszczenia środowiska. Ze względu na warunki atmosferyczne pożary traw rozprzestrzeniają się bardzo szybko. Wiatr i jego zmienności powoduje, że pożar rozprzestrzenia się błyskawicznie i dochodzi do 20 km/h. Bardzo często pożary traw są zaczątkiem niebezpiecznych pożarów lasów i zabudowań. W pożarach tych giną zwierzęta i ludzie – przestrzega bryg. Janusz Majewski.
Temat wypalania traw obejmuje nawet kodeks karny, który za umyślne spowodowanie takiego pożaru przewiduje od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności. To jednak nie jedyna kara, dodaje bryg. Janusz Majewski.
- Dotkliwą karą dla takich podpalaczy-rolników jest utrata dopłat bezpośrednich z Unii Europejskiej. UE zauważyła ten problem i wprowadziła swoje restrykcje w tym zakresie. Często jest takie przekonanie, które przechodzi z pokolenia na pokolenie – „Bo dziadek, ojciec wypalali, to użyźnia glebę”. Nie! To jej nie użyźnia. My z tym walczymy i przekonujemy. Niestety, cały czas ludzie myślą, że jest to najprostszy i najłatwiejszy sposób, żeby pozbyć się pozostałości roślinnych – stwierdza bryg. Janusz Majewski.
Od minionej niedzieli na większości terytorium Polski, w tym na terenie całego województwa mazowieckiego, wprowadzono najwyższy stopień zagrożenia pożarowego