Nie mają granic a gdy wsiadają za kółko mkną przed siebie w przeróżne miejsca natury. Nie przeszkadza im również aktualna sytuacja epidemiczna, gdyż podróżują własnymi samochodami. Grupa off roadu turystycznego z Płońska i okolic nie traci czasu, by cieszyć się wyjątkową pasją. Podczas ostatniego weekendowego wypadu, którego nigdy nie da się w 100 procentach zaplanować ekipa „wolnych ludzi” w swoich kamperach odwiedziła piękne tereny na Mazurach.
- Off road charakteryzuje się tym, że jedziemy w nieznaną drogę po asfalcie, szutrach, przez tereny leśne. To nasz świat turystyki i motoryzacji. Świat, który uwielbiamy i kochamy. Każdy z nas innym sposobem pokochał off road. Żyjemy po to, by choć czasami czuć adrenalinę. Mamy naklejki: „nie jedź za mną, bo nie dasz rady” lub „jedź za mną, bo znam skróty”. Tym, którzy nie spróbowali mówimy, że to fantastyczna zabawa. Chcemy powiększać naszą grupę, ale jednocześnie pozostać pewnego rodzaju elitarnym gronem, które oddaje się w całości swojej pasji – powiedział Sebastian Iwandowski, organizator ostatniego wypadu śmiałków off roadu turystycznego.
Przed grupą w najbliższym czasie dalsze plany i kolejny wypad pod koniec stycznia.