To mogą być decydujące dni dla przyszłości płońskiego szpitala. Jak powiedział dyrektor Robert Makówka, lecznica jest w dramatycznym położeniu. Wszystko związane jest z jednym z wierzycieli. Chodzi o Siemens Finance, który w kwietniu 2022 roku udzielił płońskiej lecznicy, kiedy dyrektorem była Lilianna Kraśniewska, kredytu w wysokości 16 mln zł. Pożyczka miała pomóc w spłaceniu wcześniejszego długu, a może okazać się gwoździem do trumny. Do tej pory z tego kredytu szpital spłaca jedynie odsetki, a kapitał pozostał w tej samej kwocie. Firma Siemens może po 18 grudnia wypowiedzieć umowę i żądać spłacenia całej sumy z odsetkami, która według obliczeń jest horrendalną kwotą 24 mln zł, czyli o jedną-trzecią większą od zaciągniętego kredytu. Więcej Radiu Płońsk mówi Robert Makówka.
Według przekazanych na środowej sesji informacji, wierzyciel zaproponował władzom szpitala, by zostało spisane poręczenia w postaci cesji kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia lub poręczenia ze strony starostwa powiatowego, co jednak wiąże się z olbrzymim ryzykiem wypłacalności Powiatu, gdyby coś potoczyło się niezgodnie z planem spłacenia kolejnych rat kredytu. W przypadku poręczenia wierzyciel mógłby niemal dysponować kontem Powiatu, gdyby ten zalegał z wypłatami. Wicestarosta Jacek Ryziński choć przyznaje, że sytuacja jest bardzo trudna i skomplikowana to jednak wierzy w wyjście z patowej sytuacji.
Być może sprawa z uwagi na niegospodarne zarządzanie finansami publicznymi mogącymi doprowadzić szpital do upadłości, trafi do organów ścigania. W najbliższych dniach w szukaniu rozwiązania mają być prowadzone dalsze rozmowy. Nie jest wykluczone, że włączą się do nich również osoby zasiadające w Rządzie. Do dnia kiedy może rozpocząć się proces upadłościowy szpitala, pozostały jedynie trzy tygodnie. Aż strach pomyśleć jak wyglądałoby życie mieszkańców Płońska i powiatu płońskiego, gdyby do najbliższego szpitala musieli pokonać drogę ponad 40 km.