Każdy jest kowalem swojego losu. Nomen omen kowale w dzisiejszych czasach stali się grupą niemal elitarną, ale jak się okazuje niemal cały czas, bardzo potrzebną dla koni. Dwójka z nich mieszkańcy powiatu płońskiego: Wojciech Mendyk i Krzysztof Zębowski od dawna robi wiele pożytecznego dla koni, bowiem dzięki pielęgnacji zwierzętom nie grozi przedwczesna emerytura.
- Konie w gospodarstwach zostały zastąpione przez maszyny. Zmienił się mocno profil posiadacza konia. W tej chwili są to zwierzęta użytkowane sportowo czy rekreacyjnie. Zawód kowala nie został zapomniany czy zatarty, bo nadal jesteśmy potrzebni tym zwierzętom. Troszkę już w tym zawodzie pracujemy i mamy za sobą kilka ciężkich przypadków. Zawsze robimy wszystko co w naszej mocy, by zwierzę wróciło do pełnej sprawności - tłumaczy Krzysztof Zębowski.
Wspólna przygoda związana z kowalstwem dla obu bohaterów naszego materiału zaczęła się przypadkiem. Pewnie gdyby nie miłość do koni nigdy by się nie spotkali.
- W moim przypadku konie towarzyszyły mi od dzieciństwa. Potem coś przygasło, ale po pewnym czasie znów stały się ważnym elementem. Zacząłem pracować nad nimi i zajmować się pod kątem ich pielęgnacji. Z Krzysztofem spotkaliśmy się w trochę przypadkiem, ale od razu zaczęliśmy nadawać na tych samych falach. Połączyły nas oczywiście konie - dodaje Wojciech Mendyk.
Ich współpraca trwa kilka lat, a w kolejnych mają zamiar uratować kolejne wierzchowce, które jak tłumaczą też potrafią powiedzieć „dziękuję”.