Utrzymujące się od dłuższego czasu kilkustopniowe mrozy sprzyjają amatorom podlodowego łowienia ryb, choć jak się okazuje ta forma jest dużo rzadziej wybierana nawet przez doświadczonych wędkarzy.
Ze względu na specyficzne warunki jest to najniebezpieczniejsza metoda, która wiąże się z zachowaniem dużej ostrożności. Przede wszystkim na wędkowanie nie powinniśmy wybierać się sami – ostrzega Państwowa Straż Pożarna.
- Zalecamy, aby pierwsze takie łowienia wykonywać z doświadczonymi wędkarzami. Należy pamiętać oczywiście o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Jeżeli wykonujemy odwiert, to nie powinien być on większy niż 20 cm. Odległości między otworami nie powinny być mniejsze niż 1 metr, a wędkujący powinni być oddaleni od siebie o co najmniej 10 metrów - informuje st. bryg. Janusz Majewski, zastępca komendanta powiatowego.
Wędkarstwo podlodowe wymaga użycia trwałego sprzętu, który zapewni nam komfort podczas trudnych warunków. Mimo wielu obiekcji wędkarze wciąż decydują się na taką metodę.
- Jeżeli mamy taką zimę jak teraz, od dłuższego czasu mroźną i śnieżną i zdecydujemy się pójść na lód, to myślę, że czeka nas sporo zabawy. Przede wszystkim tej fizycznej, bo trzeba się nakręcić i wywiercić dziury w lodzie, a oczywiście im grubszy, tym lepszy, bo bezpieczniejszy. Jest również druga, dla mnie bardziej mistyczna i atrakcyjniejsza, strona wędkarstwa podlodowego, czyli jesteśmy w miejscach, do których często nie docieramy w ciągu lata. Mamy praktycznie całą wodę, całe jezioro do dyspozycji - przyznaje Radosław Witólski, zapalony wędkarz.
Do najpopularniejszych gatunków ryb, z jakimi ma do czynienia wędkarz podlodowy, należą okonie, płocie oraz leszcze.