W Wielką Sobotę już od południa panowała uroczysta atmosfera. Starano się zakończyć wszystkie przygotowania świąteczne nim słońce znajdzie się w zenicie.
Tego dnia na Mazowszu przed kościołami święcona jest woda i ogień rozpalony z tzw. czyżni (czyli kolących gałęzi tarniny). Dawniej po nabożeństwie wierni zabierali pozostałe węgielki, by z nich rozpalić ogień w kuchni. Gałązki czyżni wkładano pod belki stropowe, by uchronić gospodarstwo przed nawałnicami i piorunem. W poświęconej tego dnia wodzie moczono zaś ziarno służące do pierwszego wiosennego siewu.
W Wielką Sobotę święci się pokarmy. Co musiało się zgodnie z tradycją znaleźć w takiej święconce?
Wyjaśnia Ewa Rutkowska, etnograf z Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Święcenie pokarmów odbywało się nie tylko w kościele, ale również w domu najbogatszego z gospodarzy. Gospodynie przynosiły kosze, w których znaleźć się musiały malowane jaja, pieczywo, biały ser, kiełbasa, sól, chrzan oraz baranek wykonany z masła.
Wyjaśnia Ewa Rutkowska. Wielkim wyróżnieniem dla każdego dziecka była możliwość zaniesienia do domu święconki. Pilnowano, by kosza ze święconym raz położonego na ławie, bądź stole nie przestawiać. W przeciwnym wypadku w domu mogłyby pojawić się mrówki.