„Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa - Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha" – pisał Julian Tuwim w dobrze znanym wierszu. Mieszkańcy Płońska zamieszkujący w pobliżu torów na ulicy Wyszogrodzkiej mogą zacytować jego wiersz, choć z tego co słyszymy z ich relacji, nie jest im do śmiechu. Ciuchcia, która stoi od kilku dni na bocznicy przy ulicy Wyszogrodzkiej ma włączony silnik, który jak łatwo się domyślić jest na tyle głośny, że utrudnia codzienny spokój i mir domowy.
- Dziś nie mogliśmy spokojnie zjeść śniadania świątecznego, bo hałas cały czas nam przeszkadzał. Ciuchcia tak brzęczy ,że naprawdę trudno wytrzymać. Silnik pracuje w różnych porach dnia. Jesteśmy sfrustrowani tym faktem zwłaszcza, że nikt nas nie informował o takiej sytuacji a czas świąt to moment spokoju. Tymczasem my cały czas w niedzielny poranek musimy wsłuchiwać się w warkot stojącej i włączonej ciuchci – mówi nam jeden z okolicznych mieszkańców.
Gdy pojawiliśmy się na miejscu przed południem usłyszeliśmy warkot ciuchci i musimy przyznać, że w dłuższej perspektywie ten dźwięk faktycznie nie należy do najprzyjemniejszych. Taki stan rzeczy postaramy się wyjaśnić na naszej antenie po świętach a teraz zapraszamy do wysłuchania ciuchci, która „sapie” od kilku dni płońszczanom, nieopodal ulicy Skarżyńskiej, 1 Maja i Wyszogrodzkiej w Płońsku. Może ktoś po obejrzeniu filmu zgasi ciuchcię, chociaż na czas świąt i pozwoli okolicznym mieszkańcom na chwilę spokoju ... Tak by wiersz Tuwima nadal kojarzył się tylko pozytywnie.