To nie był dzień piłkarzy baboszewskich Orląt. Pomimo ambitnej postawy i determinacji w ataku, rywale z Kurpika Kadzidło górowali w jednej statystyce - dotyczącej bramek. Strzelili ich aż 5, na co gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko raz. Spotkanie miało swoją dramaturgię, gdy Kamil Gajewski wykorzystał rzut karny, po faulu na Patryku Zajączkowskim w 70 minucie gry. Był to gol kontaktowy na 1:2. Później na listę strzelców, wpisywali się już jedynie gracze gości.
- Zdecydował trzeci gol dla Kurpika zdobyty po naszym błędzie. Mecz nie był najgorszy, ale daliśmy rywalom za dużo prezentów. W środę gramy kolejne spotkanie. Musimy zapomnieć, o tym co było w sobotę i skupić się na swojej grze - ocenił Grzegorz Ziółkowski, trener GKS Orlęta Baboszewo.
Po tej porażce Orlęta spadły na 7 miejsce w tabeli. Po 23 rozegranych spotkaniach mają nadal 36 punktów.