Wczoraj chwilę przed godz. 14-tą doszło wypadku z udziałem śmigłowca w miejscowości Sady. Maszyna wpadła do Wisły na terenie gminy Czosnów. Policjanci wyciągnęli dwie osoby z wody. Zostały one przetransportowane do szpitala. Na miejscu przez wiele godzin trwały czynności pod nadzorem prokuratury rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim.
- Jako pierwsi na miejscu pojawili się policjanci komisariatu rzecznego policji z ogniwa w Nowym Dworze Mazowieckim, którzy łodzią podpłynęli w rejon gdzie spadła maszyna. Jeden z policjantów wskoczył do rzeki i wyciągnął dwie osoby z wody na pokład łodzi. Sprawne i szybkie działania mundurowych pozwoliły na uratowanie 25-letniego mężczyzny oraz 29-letniej kobiety. Następnie karetką pogotowia oraz śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego trafili oni do szpitali na terenie Warszawy, gdzie została im udzielona specjalistyczna pomoc medyczna – informuje st. asp. Joanna Wielocha z KPP w Nowym Dworze Mazowieckim.
Śmigłowiec robinson R44 znajdował się pod wodą i tylko niewielka jego część wystawała nad powierzchnię. Obecna na miejscu ochotnicza straż pożarna ratownictwo wodne wspólnie z policją zabezpieczyła miejsce zdarzenia oraz zadbała o to, aby nie doszło do wycieku paliwa do Wisły. Specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego sprawdziła wnętrze wraku pod kątem ujawnienia innych osób, które ewentualnie mogły przebywać w środku z wynikiem negatywnym. Pojawiła się także lotniskowa służba ratowniczo-gaśnicza z łodzią. W rejonie wypadku pracowała również państwowa komisja badania wypadków lotniczych. Po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności, późnym wieczorem straż pożarna wydobyła wrak maszyny z wody.
W tej sprawie prowadzone będzie śledztwo pod nadzorem prokuratury rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim.