W poprzednim tygodniu w Bydgoszczy odbyło się spotkanie władz miast i gmin związane z przebudową drogi krajowej nr 10, która w powiecie płońskim przebiega przez gminy Dzierzążnia i Płońsk. Na razie było to spotkanie informacyjne mające poinformować o początkowej wizualizacji i możliwych rozwiązaniach drogowych. Pod uwagę brane są przynajmniej trzy plany, ale jeden jest wyjątkowy niekorzystny dla mieszkańców gminy Dzierzążnia w tym sołectw: Cumino i Chrościn, gdzie przebiegać miałaby nowa trasa DK10. Co za tym idzie pod budowę drogi Państwo musi wykupić ziemie. Wielu miejscowych rolników może rwać włosy z głowy, bo osiedlając się na tym terenie nie przypuszczało, że w bliskiej okolicy będzie miało drogę z tak dużym natężeniem ruchu. Dodatkowo wiele osób w ramach specustawy będzie musiało oddać swoje ziemie. Więcej mówi Adam Sobiecki, wójt gminy Dzierzążnia.
Zaplanowane oddanie drogi krajowej nr 10 ustalono wstępnie na 2030 rok, ale wszelkie pozwolenia i teren pod inwestycje trzeba uzyskać już w najbliższej przyszłości również w powiecie płońskim. W jeszcze bardziej skomplikowanej sytuacji znaleźli się mieszkańcy sołectw w gminie Naruszewo, gdzie w planach jest nie tylko ewentualne poprowadzenie krajowej 10, ale również modernizacja krajowej 50.
tłumaczy Beata Pierścińska, wójt gminy Naruszewo.
Przypomnijmy, że Rząd może zabrać ziemię tylko wtedy, gdy jest w stanie wykazać, że istnieje publiczna potrzeba budowy drogi, która przewyższa obciążenie związane z zajęciem ziemi. Jeżeli rząd zdecyduje się na wywłaszczenie, musi wypłacić właścicielowi odszkodowanie w wysokości zgodnej z uprawnieniami przyznanymi przez ustawodawcę.