To już tradycja, gdy w ostatnią sobotę kwietnia lokalna społeczność Ościsłowa oraz władze gminy spotykają się miejscu kaźni, gdzie może być pochowanych nawet 5 tys. ofiar nazistowskiej zbrodni, która miała miejsce w 1940 roku. Mówi burmistrz Glinojecka Łukasz Kapczyński.
Miejscowi nazywają to miejsce "małym Katyniem". Mówi sołtys wsi Ościsłowo, Bożena Banasiak, która włącza się w organizację uroczystości. W rozmowie z Radiem PŁOŃSK podkreśla, że należałoby na nowo tę tragiczną historię odkryć.
Patriotyczna uroczystość rozpoczęła się od złożenia kwiatów na kwaterze głównej, następnie odbyła się polowa Msza św. z udziałem uczniów miejscowej szkoły, którzy zaprezentowali program artystyczno-słowny. Na koniec złożono kwiaty na cmentarzu wojennym, który mieści się w lesie, gdzie wykonywano egzekucje.
W lesie można znaleźć płytę nagrobną, a także krzyże upamiętniające pomordowanych. Przy drodze krajowej nr 60 znajdują się informacyjne tablice, jak dojechać na miejsce kaźni.