Nie taki przebieg wydarzeń w meczu z Tęczą Ojrzeń, zakładali gracze PAF Płońsk. Ostatecznie skończyło się porażką 3:5, choć podopieczni Kamila Kobylińskiego przegrywali już 0:4.
- Naszym największym problemem jest to, że tracimy punkty z drużynami z dołu tabeli, choć wcale ich nie lekceważymy. Na pewno szkoda tych punktów. Nie wiem czym wytłumaczyć naszą postawę w pierwszej połowie, gdzie tracimy trzy bramki. Rywal wykorzystał nasze błędy i było praktycznie po meczu - powiedział Łukasz Aniserowicz, bramkarz PAF Płońsk.
Jedynym piłkarzem, który miło wspomni to spotkanie: jutro, pojutrze i popojutrze będzie Piotr Wypyszyński, autor hat-tricka. Zadaniem dla płońszczan jest jak najszybciej zapomnieć o tym meczu biorąc pod uwagę kolejne ważne ligowe potyczki a przede wszystkim spotkanie w OPP.