45-latek włamał się do domu na prywatnej posesji. Wymontował drzwi wejściowe, a pozostałe łupy ukrył przy ogrodzeniu, skąd miał je zabrać do zaparkowanego nieopodal auta. Nie zdążył jednak tego zrobić, ponieważ został zatrzymany przez nowodworskich policjantów. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
- W sobotę [9 listopada] w samo południe, oficer dyżurny nowodworskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w Kikołach, na terenie gminy Pomiechówek nieznany sprawca włamuje się do domu jednorodzinnego na prywatnej posesji. Na miejscu natychmiast pojawili się kryminalni oraz policjanci z pomiechowskiego i czosnowskiego komisariatu. Widok był niecodzienny. Po posesji chodził 45- latek, który dopiero co zdążył wymontować drzwi wejściowe od domu i zapakował je do swojego samochodu. Mało tego. Mężczyzna wyniósł też z budynku wartościowe przedmioty, które ukrył przy przeciętej uprzednio siatce ogrodzeniowej, aby włożyć je prosto do pojazdu. Jego łupem padł m.in. robot kuchenny, parowar czy chodnik - przekazuje kom. Joanna Wielocha rzeczniczka KPP w Nowym Dworze.
Sprawcą okazał się 45-latek z gminy Pokrzywnica. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić policjantom celu swojej wizyty na prywatnej posesji. Trafił więc do policyjnego aresztu. 45-latek usłyszał przedstawiony mu przez pomiechowskich śledczych zarzut kradzieży z włamaniem, przestępstwa zagrożonego karą 10 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie miał nic na swoją obronę. Do wszystkiego się przyznał i poddał dobrowolnie karze. Przestępstwo, którego się dopuścił zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.