Tylko w tym roku strażacy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku wyjeżdżali 9 razy do budynku starostwa w związku z fałszywym alarmem. Zgłoszenia nie otrzymują jednak telefonicznie, ale poprzez automatyczną centralę połączoną ze starostwem.
Najprawdopodobniej wadliwy system przeciwpożarowy wezwał strażaków do budynku starostwa także w środowy wieczór. Po godzinie 22:00 dwa zastępy pojawiły się przed starostwem, ale pożaru w środku nie zauważono.
- Czujka przeciwpożarowa się wzbudza w jakimś pomieszczeniu z powodu np. zakurzenia lub awarii, ale gdy do tego dojdzie to pierwszym stopniem jest alarm na centrali w obiekcie. Ustawiony jest czas zwłoki 15-20 sekund lub więcej, aby personel mógł sprawdzić co się dzieje i wyłączyć, ale momencie, gdy nikogo nie ma w środku i nikt nie wyłączy alarmu, to przechodzi to w drugi stopień i automatycznie wysyła sygnał do stanowiska kierowania informujący, że jest pożar i my nie możemy tego zlekceważyć - komentuje st. bryg. Dariusz Brzeziński, Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku.
Stanowisko kierowania otrzymuje sygnały z 20 obiektów zlokalizowanych na terenie całego powiatu. W tym roku strażacy wyjeżdżali około 40-krotnie do, jak się później okazywało, tego typu fałszywych zgłoszeń.