Niecałe sto osób wzięło udział w dzisiejszym drugim proteście spacerowym #PiekłoKobiet w Płońsku. Jak informowaliśmy wcześniej organizatorzy postanowili zrezygnować z ustalanej trasy przemarszu ulicami: Kopernika, Młodzieżową i Grunwaldzką do rynku miasta. Dlaczego podjęli taką decyzję?
- Jak wiemy protesty odbywają się w całej Polsce. Postanowiliśmy zrezygnować z planowanej formy marszu w Płońsku, gdyż wiele osób pojechało zaprotestować do Warszawy, gdzie trwa największy strajk w kraju. Spotkaliśmy się jednak, by pokazać, że nie jesteśmy bierni. Mimo, iż przyszło nas niewiele i tak przeszliśmy ulicami, by pokazać co myślimy o ostatnich decyzjach. Na razie nie mamy jeszcze planów, co do kolejnych marszów, ale jeśli nadal będzie wiele osób, które zechcą wyrazić dezaprobatę dla wyroku Trybunału Konstytucyjnego, to na pewno spotkamy się ponownie – powiedział Michał Bąbalicki, główny organizator dzisiejszego protestu spacerowego.
Manifestanci ostatecznie spotkali się na tarasie Miejskiego Centrum Kultury, skąd przy eskorcie policji przemaszerowali ulicą Płocką do centrum miasta. Po drodze minęli kilkanaście osób stojących przed parafią św. Michała Archanioła, ale między grupami nie doszło do utarczek słownych. Na mecie manifestacji ponownie zapalono znicze pod biurem poselskim Prawa i Sprawiedliwości a także wykrzyczano hasła przeciwko ostatnim decyzjom rządu i TK.
P.S.
A na koniec mała dygresja. Dzisiejszy protest poprowadził tajemniczy mężczyzna w czapce z daszkiem, który przed budynkiem MCK-u przejął megafon i z wrodzoną sobie gracją, poprowadził uczestników do rynku miasta, później również zachęcając wszystkich do skandowania różnych haseł. Nam powiedział, że przyjechał z Warszawy odwiedzić kolegę i po raz pierwszy zupełnie spontanicznie wystąpił w takiej roli na proteście. Pomimo szczerych chęci i bez cienia złośliwości, napiszę iż trudno nam w to uwierzyć ;)