Pandemia koronawirusa wpłynęła na rolniczy handel detaliczny. Mieszkanka Malewa w gminie Raciąż prowadzi z mężem gospodarstwo rolne i zajmuje się sprzedażą serów podpuszczkowych pod nazwą „Serowa babeczka”.
Pandemia miała znaczący wpływ na działalność "Serowej babeczki". W najgorszym momencie sprzedaż spadła niemal do zera.
- Pandemia bardzo mnie zaskoczyła, chyba jak nas wszystkich. Pozmieniała plany. Początek to był bardzo trudny czas, to był brak klientów, ale myślę, że tak po prostu wszyscy reagowali. Te ograniczenia powodowały, że nigdzie nie wychodziliśmy, nie przemieszczaliśmy się, tak naprawdę spowodowały, że tej sprzedaży nie było. Tym bardziej, że działam na zasadzie, że to klient musi do mnie dojechać. Więc to był trudny czas - przyznaje Sylwia Szczypa, czyli Serowa babeczka.
Latem i jesienią nastąpiło ożywienie, a sprzedaż nieznacznie wzrosła. Dużo pomogła też prezentacja serów na tegorocznym Jarmarku Raciąskim, gdzie można było nawiązać bezpośredni kontakt z klientem.
- Na jesieni mieliśmy możliwość uczestniczenia w Jarmarku Raciąskim. To było takie pierwsze wyjście poza gospodarstwo, więc też lokalna społeczność mogła nas zobaczyć, mogła nas lepiej poznać. Aktualnie sprzedaż serów ma się trochę lepiej, jednak nie jest jeszcze na takim poziomie, jak przed pandemią - wyjaśnia Sylwia Szczypa.
W planach jest rozszerzenie asortymentu o masło, śmietanę, a także serniki. Życzymy powodzenia w realizacji tych planów.