Warto robić coś z pasją. Najlepszym tego przykładem jest pani Aleksandra Grabowska rękodzielniczka z Krajkowa (Gmina Raciąż), która od ponad 12 lat wyszywa na szydełku prawdziwe cuda.
Pani Aleksandra Grabowska, rękodzielniczka z Krajkowa pasję do rękodzieła wyniosła z domu rodzinnego. Mając 13 lat zrobiła pierwszy sweter na drutach. Królowały wtedy druty i swetry.
- Można powiedzieć, że wyssałam to z mlekiem matki. Od dziecka zawsze w domu królowały druty, bo mama się tym zajmowała, siostry starsze zresztą też, więc cały czas to było gdzieś obok mnie. Pierwszy sweter zrobiłam mając 13 lat, pod okiem matki, dużo mi wtedy pomogła – wspomina Aleksandra Grabowska.
Rękodzielniczka najbardziej lubi wyszywać. Sprawia jej to najwięcej satysfakcji.
- Jeżeli chodzi o szydełko to lubię takie duże projekty, typu duże obrusy. Od pory roku zależy jak długo powstaje jeden projekt. Od wiosny do jesieni to raczej mało poświęcam czasu, ale staram się godzinkę dziennie usiąść do pracy. Zwykle do pół roku mi to zajmuje, w zależności od rodzaju nici, im cieńsze nici tym dłużej się robi – wyjaśnia.
Pomysły i inspiracje pani Aleksandra czerpie głównie z internetu oraz z czasopism hobbystycznych.
- Jest dużo na rynku właśnie takich gazet, więc zawsze można sobie coś wybrać ciekawego. Dużą skarbnicą wiedzy jest też internet. Można szaleć, naprawdę – śmieje się rękodzielniczka.
Dzięki tej pasji Aleksandra Grabowska czuje się szczęśliwsza, a jej życie stało się pełniejsze.
- Jestem szczęśliwsza, spokojniejsza, bo to mnie odpręża po całym dniu. Jak usiądę tak na wieczór, wezmę swoje szydełko, wtedy tak się wyciszam, myślę o innych rzeczach. Wydaje mi się, że człowiek jest szczęśliwszy jak ma pasję – stwierdza.
Jej prace można spotkać na lokalnych wystawach i jarmarkach. Od kilku lat jest też członkiem Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Raciążu.
- Spotykamy się, rozmawiamy, dzielimy się swoimi doświadczeniami. Poznajemy ludzi i ich pasje. A przy okazji można zaprezentować swoją twórczość – podkreśla.
Obecnie powstają dwie prace – jedną z nich wyszywa na szydełku, a drugą robi na drutach. Pomysłów pani Aleksandrze nie brakuje, jedyne na co narzeka to, to że doba jest dla niej za krótka.