Policjanci mieli zabezpieczyć przejazd pociągu ze śląskimi kibicami, którzy wracali z Ostródy do Katowic. Uzbrojeni w hełmy i i tarcze mundurowi czekali na skład z kibicami w Modlinie pod Warszawą, ale pociąg się nie zatrzymał....pojechał w kierunku Nowego Dworu, kilka kilometrów dalej, gdzie stanął na wyznaczonym peronie.
Po tym gdy policjanci zorientowali się, że oczekiwali nie na tej stacji co potrzeba, szybko pobiegli do radiowozów i udali się na drugą stację. W związku z tym, że pociąg musiał poczekać na dojazd policjantów, wystąpiły około 15 minutowe opóźnienia w kursowaniu innych pociągów jadących za pociągiem specjalnym w kierunku Warszawy – relacjonuje lokalny portal wirtualnynowydwor.pl.
Sprawę opisał również TVN 24. Miejscowa policja nie chce komentować sprawy. Głos zabrał rzecznik Komendy Stołecznej Policji, Sylwester Marczak, który poinformował, że sześć drużyn policyjnych zostało faktycznie wysłanych do zabezpieczenia przejazdu kibiców. Tłumaczy, że cała sytuacja nie jest nadzwyczajna ani żadną pomyłką, bo wcześniej policja otrzymała informację o tym, że być może pociąg awaryjnie zatrzyma się właśnie w Modlinie.
Pseudokibice mieli planować tzw. ustawkę.
Policjanci w tym przypadku wywiązali się ze swojego zadania prawidłowo. Przy zabezpieczeniu takich przejazdów otrzymujemy kokretne zadania do wykonania, ale często jest tak, że otrzymujemy też informacje o konfrontacjach pseudokibiców i musimy reagować na gorąco. Nie da się wszystkiego zaplanować od A do Z, nasze reakcje muszą być dynamiczne i tak też było w Modlinie i Nowym Dworze – mówi dla Radia Płońsk rzecznik KSP.
Potwierdza, że policjanci w pełnym rynsztunku wsiedli do radiowozów i szybko pojechali na kolejną stację do Nowego Dworu.
Zabezpieczenie przewozu kibiców musiało się odbyć w pełnym składzie, dlatego policjanci natychmiast udali się z Modlina do Nowego Dworu – wyjaśnia Marczak.
Do zdarzenia doszło w połowie czerwca. Dodajmy, że kursowanie pociągów było opóźnione z uwagi na to, że maszynista musiał poczekać na policjantów jadących z Modlina.