Hodowla ryb w przydomowym stawie w Stróżewie, w gminie Załuski, przekazywana była z pokolenia na pokolenie, ale na początku tygodnia praca rodziny Wysockich została zmarnotrawiona. Setki martwych ryb pływających po powierzchni wody – to widok jaki zastał jego właściciel Adrian Wysocki.
Właściciele terenu swoje podejrzenia kierują na sąsiada. Na miejscu pojawili się m.in. pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ale to nie oni prowadzić będą śledztwo w tej sprawie – przekazuje nam rzecznik, Milena Nowakowska.
Do sprawy będziemy wracać.