niedziela, 24 listopada 2024 04:54
Reklama dotacje rpo

"Sowi Dwór" - miejsce, gdzie dzikie zwierzęta dzięki opiece i leczeniu mogą wrócić do natury

"Sowi Dwór" - miejsce, gdzie dzikie zwierzęta dzięki opiece i leczeniu mogą wrócić do natury

„Sowi Dwór” to miejsce, gdzie dzikie zwierzaki mogą uzyskać drugą szansę na życie. Ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt w miejscowości Jarocin (gmina Baboszewo) prowadzi małżeństwo Iza Czarnecka - Walicka i Jakub Walicki, którzy z miłości do zwierząt przenieśli się na wieś, gdzie założyli ośrodek, w którym leczą dzikie zwierzęta, głównie ptaki, małe ssaki, zającowate, czy łasicowate. Ośrodek „Sowi Dwór” działa od marca 2019 roku.

- Przyjmujemy głównie zwierzęta młode, pisklęta, młode zające i staramy się te zwierzęta wykarmiać, jeżeli trzeba to leczyć, tak jak w przypadku młodego lisa, któremu zafundowaliśmy operację złamanej nogi i jeśli tylko jest to możliwe staramy się je przywracać do naturalnego środowiska – podkreśla Jakub Walicki z ośrodka „Sowi Dwór”.

Ośrodek od rozpoczęcia działalności pomógł prawie setce dzikich zwierząt, z czego większa połowa wróciła do natury.

- W zeszłym roku mieliśmy 75 gości, z czego około 65 wróciło z powrotem do środowiska naturalnego, bo zdarza się też tak, że zwierzęta nam najzwyczajniej w świecie umierają. Niektóre przychodzą w tak złym stanie, że nawet najlepsza opieka, nasza i weterynarzy, nie jest w stanie im pomóc – wyjaśnia Jakub Walicki. I dodaje: Zdarza się też, że te zwierzęta wracają do nas. Tak było w przypadku 7 bocianów, w tym jednego z amputacją nogi. To była taka fajna, dość głośna sprawa. Bocian miał amputowaną nogę w kolanie, a mimo to odleciał.

Zwierzęta trafiają najczęściej do ośrodka przez gminy oraz okolicznych mieszkańców.

- W przypadku dużych zwierząt, czyli bociany, żurawie i zwierzęta większe, generalnie ścieżka jest taka, że trafiają do nas przez gminę. Każdy, kto znajdzie takie zwierzę i nie może go sam odłowić ani do nas dostarczyć powinien zgłosić się do gminy. Wtedy gminy kontaktują się z nami i my te zwierzęta od nich odbieramy. Natomiast w przypadku małych zwierząt są to głównie ssaki i ptaki to dostarczają je nam okoliczni mieszkańcy, nasi sąsiedzi, ludzie z innych gmin, którzy albo przywożą albo czasem zdarza się tak, że my jedziemy po zwierzęta – wyjaśnia Jakub Walicki.

Codzienna praca w „Swoim Dworze” polega głównie na sprzątaniu i karmieniu podopiecznych. Ośrodek współpracuje również z kliniką weterynaryjną „Centaur” w Mławie, która opiekuje się ciężej rannymi zwierzętami, bądź tymi pokaleczonymi.

- Korzystamy z wiedzy weterynarzy, z którymi współpracujemy oraz z możliwości przeprowadzania u nich w klinice różnych zabiegów, bo my nie jesteśmy weterynarzami. My jesteśmy tylko opiekunami, karmicielami, osobami zapewniającymi dom i ewentualny powrót do natury – podkreśla Jakub Walicki.

Ośrodek wciąż jest urządzany, potrzeba również wielu rzeczy, a środki finansowe są ograniczone, głównie są to środki własne i przekazane przez darczyńców. Działania „Sowiego Dworu” można wesprzeć finansowo i materialnie, np. przekazując inkubator, jak to miało miejsce w przypadku jednego z prywatnych darczyńców.

- Teraz na wiosnę od prywatnego darczyńcy otrzymaliśmy inkubator, który w tej chwili już jest pełen, bo mieszkają w nim dwa zwierzaki i chwilowo były trzy i on jest zapełniony. Marzy nam się, by kupić drugi inkubator, bo jest on naprawdę bardzo potrzebny. Ja wiem, że na jesieni oba będą stały puste, ale na wiosnę mamy tylu pensjonariuszy, że bardzo by nam się przydał. Taka maszyna eliminuje butelki z gorącą wodą, lampki, żarówki, żeby ogrzać, bo podstawowa zasada to ciemno, ciepło i cicho. Taki inkubator kosztuje około 4 tysięcy złotych – mówi Jakub Walicki.

Na chwilę obecną w ośrodku rehabilitacji dzikich zwierząt „Sowi Dwór” znajduje się kilkanaście zwierząt, głównie są to ptaki, ale nie tylko.

- Mamy z zeszłego roku błotniaka stawowego, który już nigdzie nie poleci, bo miał złamane skrzydło, które się źle zrosło i nie da się drugi raz złamać i złożyć, więc ma już u nas tzw. dożywocie. Mamy bociana z amputowanym skrzydłem, który też już jest u nas takim stałym pensjonariuszem. Mamy pisklę sowy uszatej, pisklę sroki, które dostaliśmy jeszcze nieopierzone, takie śmieszne. Mamy cztery małe zajączki, które przyszły do nas jako jedna rodzina z jednego gniazda, bo matka zginęła - wyjaśnia Jakub Walicki.

Za każdym razem, kiedy kolejne zdrowe zwierzę opuszcza ośrodek właścicielom "Sowiego Dworu" towarzyszą dwa sprzeczne uczucia – radość i smutek.

- Z jednej strony jest straszna radość, że się udało, że poleciało, że założy rodzinę, być może wróci, być może nie, a z drugiej strony jest taki żal, bo człowiek się przywiązuje, jak do kogoś z rodziny. Jednak, gdyby nas nie cieszyła ta praca to byśmy tego po prostu nie robili – stwierdza Jakub Walicki.

Pomysł, by zająć się rehabilitacją dzikich zwierząt przyszedł po części z miłości do zwierząt, a po części z konieczności niesienia im pomocy.

- Mam jakiś taki dar do zwierząt. Moja żona skończyła etologię, kurs opieki weterynaryjnej. Zaczęło się od tego, że sąsiadka przyniosła jednego małego zajączka, udało się go wykarmić, i tak powoli, powoli to się rozkręciło. Postanowiliśmy to zalegalizować, złożyliśmy dokumenty, opisaliśmy warunki jakie mamy, dostaliśmy zgodę od państwa, więc mamy zezwolenie, możliwość opieki nad zwierzętami nawet ściśle chronionymi – wyjaśnia Jakub Walicki.

Plany na najbliższą przyszłość dotyczą stworzenia miejsca, gdzie zwierzęta będą mogły swobodnie przebywać, tak by stworzyć im jak najbardziej naturalne warunki.

- Rozbudowujemy, a właściwie tworzymy takie miejsce, gdzie będą tylko zwierzęta, gdzie chcemy postawić kilka wolier. Mamy póki co trzy dość duże woliery i dwa duże wybiegi, ale chcemy stworzyć taki kąt ciszy dość duży, i tam trzymać zwierzaki te, które będą mogły sobie chodzić luzem po tym miejscu, bo to jest miejsce dość zadrzewione – mówi Jakub Walicki.

W tej chwili z powodu sytuacji jaka się wytworzyła, czyli epidemii, ośrodek dba przede wszystkim o to, aby przeżyć, by zapewnić zwierzętom karmę. Dzięki ludziom dobrej woli „Sowi Dwór” nadal istnieje i może pomogać dzikim zwierzętom.

Wszelkie informacje o tym, jak można wesprzeć działalność ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt „Sowi Dwór” można znaleźć na stronie fb ośrodka: https://www.facebook.com/osrodeksowidwor/

 



Podziel się
Oceń

SŁUCHAJ NAS ONLINE!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama