Wszystko działo się w niedzielne popołudnie (3 października) na ulicach Nowego Dworu. Funkcjonariusz nowodworskiego Wydziału Prewencji, w czasie wolnym od służby, zatrzymał nietrzeźwego kierowcę opla. 69-latek poruszał się po drodze zygzakiem, nie ustąpił także pierwszeństwa pieszej, znajdującej się na pasach. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał 3,9 promila alkoholu.
W niedzielne popołudnie, po godz. 15:00, policjant zespołu do spraw nieletnich i patologii, jadąc ul. Warszawską w Dworze Mazowieckim, zauważył opla corsę. Mężczyzna, który nim kierował zachowywał się irracjonalnie- nie trzymał prostego toru jazdy, co chwilę najeżdżał na wysepki, poruszał się całą szerokością jezdni. Funkcjonariusz podejrzewał, że kierowca corsy jest pijany. Wyprzedził go więc swoim prywatnym autem i w rejonie Placu Solnego zmusił do zatrzymania. Uniemożliwił mu dalszą jazdę wyjmując ze stacyjki kluczyki, a na miejsce wezwał patrol policji. Od razu po zatrzymaniu mężczyzny, wyczuł od niego silną woń alkoholu. 69-latek nie mógł o własnych siłach wyjść z samochodu, miał bełkotliwą mowę i ledwo trzymał się na nogach - relacjonuje rzeczniczka nowodwroskiej policji Joanna Wielocha.
Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał 3,9 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Auto, którym kierował odholowano. 69-latek noc spędził w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego, znajdując się w stanie nietrzeźwości, za co kodeks karny przewiduje do 2 lat pozbawienia wolności. Został na niego także nałożony mandat karny za popełnione wykroczenie drogowe.