Ciechanów pomaga Ukrainie i nie pozostaje obojętny na krzywdę sąsiadów. Na ukraińskie miasto Chmielnicki, które od wielu lat wspołpracuje z miastem Ciechanów, w czwartek rano spadły pociski i rakiety. Mer tego miasta Olexandr Symchyshyn zwrócił się z prośbą do władz Ciechanowa o pomoc w postaci materiałów medycznych. Czasu było niewiele na zorganziowanie zbiórki, bo niepewni jutra sąsiedzi nie wiedzą, czy będa mogli odebrać transport. Ratusz błyskawicznie zakupił część potrzebnych rzeczy, pomogli też lokalni przedsiębiorcy i przede wszystkim mieszkańcy, którzy szturmem ruszyli na apteki.
Przekazano także sprzęt medyczny. Wszystkie rzeczy wyjechały w nocy z Ciechanowa na granicę, skąd miały zostać odebrane ukraińską stronę, a dokładnie przez wskazane osoby z Chmielnickiego.
Więcej w rozmowie z prezydentem Ciechanowa, Krzysztofem Kosińskim w piątek (25 lutego) w audycji "Gość RP" o 10.30.