Około godziny 11:00 strażacy z Płocka otrzymali wiadomość, że jedna z koleżanek nastoletniego chłopca nie może nawiązać z nim kontaktu. Służby udały się na ulicę Wyszogrodzką w Płocku do jednego z mieszkań. To co zobaczyli na miejscu, zapmietają do końca życia.
mówi st. kapitan Edward Mysera, rzecznik Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku.
Poszukiwania i obława możliwego sprawcy trwały m. in na nabrzeżu wiślanym. Według nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że na zwłokach dzieci odkryto rany cięte szyi. W mieszkaniu nie było żadnych osób dorosłych.