Wczoraj po godzinie 22.00 w bloku przy ulicy Jana Pawła II w Raciążu doszło do tragedii, w której śmierć poniosły dwie osoby, a trzecia została ranna.
- Szkok i niedowierzanie - mówi o tragedii jedna z mieszkanek bloku. - Po dziesiątej wieczorem padły dwa strzały, po których było słychać pisk dzieci, my z mężem w tym momencie zadzwoniliśmy na 112. Zamknęliśmy drzwi i nie wychodziliśmy na klatkę schodową, bo słychać było głosy i jakiś ruch. Sąsiedzi widzieli, jak z bloku wybiega zakrwawiony mężczyzna i wzywa pomocy - relacjonuje kobieta. - Był to obecny partner zabitej kobiety, i jak on krążył po osiedlu w międzyczasie padły kolejne trzy strzały. Nie mogliśmy wyjść z domu, wszędzie było pełno policji - dodaje.
Mieszkańcy bloku są wstrząśnięci tragedią. Okoliczności sprawy bada policja i prokuratura.