Po naszym poniedziałkowym poście o bocianie, który nie odleciał w cieplejsze miejsce na ziemi i pozostał w swoim gnieździe w Rybitwach gm. Baboszewo, zrobiło się na tyle głośno, że zainteresowały się nim osoby ściśle związane z pomocą tym ptakom. Bocian, który jak się okazało był ranny i najprawdopodobniej porażony prądem nie miałby szans na przeżycie, gdyby nie pomoc dwóch mieszkanek z miejscowości Dziektarzewo i Rybitwy. Panie zadbały by nie był głodny i by bezpiecznie mógł spędzić ostatnie noce.
powiedziała Radiu Płońsk Aniela Zjadewicz, która jako pierwsza zareagowała widząc chore zwierzę. Potem pomogła jej pani Marysia.
Ewelina Chmielewska wolontariuszka z towarzystwa przyrodniczego „Bocian”, nie ma wątpliwości, że interwencja pań była wzorowa.
Ptak trafi teraz do pasieki pod Łodzią, gdzie będzie leczony i przezimuje.