niedziela, 6 października 2024 12:20
Reklama

Bezdomność to taka straszna trwoga. Krzysztof z Płońska wyszedł z niej na prostą

Bezdomność to taka straszna trwoga. Krzysztof z Płońska wyszedł z niej na prostą

W schronisku dla osób bezdomnych Monar-Markot w Dreglinie koło Glinojecka na co dzień żyje znany płońszczanin Krzysztof Martwicki. W przeszłości pisarz, prozaik czy dziennikarz znalazł się na życiowym zakręcie, ale z każdym z dniem z niego wychodzi. Po różnych życiowych sukcesach a później problemach został osobą bezdomną. Nie tylko pozbawioną domu, ale również osób bliskich, które wyciągnęły by go z tej trudnej sytuacji. W samym ośrodku potrzebował kilku miesięcy, by odzyskać życiową stabilizację. Jak to się stało, że trafił właśnie do takiego miejsca?

 powiedział Radiu Płońsk Krzysztof Martwicki.

Bohater naszego materiału w Dreglinie jest od 1 sierpnia ubiegłego roku. Później dzięki pomocy kadry został pracownikiem ośrodka, gdzie pełni funkcje wychowawcy i pedagoga dla 47 osób bezdomnych przebywających tam aktualnie. Jego przełożeni nie kryją iż jest osobą, która przeszła duża przemianę i może być wzorem dla innych.

 dodaje Tomasz Kosielski dyrektor schroniska dla osób bezdomnych Monar-Markot w Dreglinie.

Marzeniem a zarazem punktem zwrotnym w życiu dla Krzysztofa ma być napisanie kolejnej książki. Aktualnie planem jest znalezienie środków a także wydawcy, który pomógłby w realizacji tego planu. Faktem jest jednak, że po kilku życiowych ciosach Krzysztof potrafił wstać i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.


Podziel się
Oceń

SŁUCHAJ NAS ONLINE!
Reklama
Reklama
Reklama