Sesje rady powiatu płońskiego przyzwyczaiły, że jest na nich gorąco. Czasami nawet temperatura w sali obrad osiąga poziom wrzenia. Podczas środowej sesji (27.03) momentami radni też wykazali się zbyt daleko posuniętą wyobraźnią i historiami, za które musieli pokornie przeprosić. Sytuacja dotyczy Józefa Bluszcza i Andrzeja Stolpy. Choć panowie przy wzajemnych oskarżeniach zachowali brytyjski spokój to jednak niesmak pozostał. Radny Bluszcz rozpoczął tematem plakatów wyborczych twierdząc, że w mieście przeważają banery aktualnej opozycji, a te z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości albo znikają albo są niszczone. Później Andrzej Stolpa powiedział, że zniszczony został też jeden z banerów jego koleżanki z komitetu wyborczego a nerwy „kolegi z rady” spowodowane są też tym, że w Polsce zmieniła się opcja rządząca. Józef Bluszcz wytoczył jednak najcięższe działa używając bulwersującego porównania do … Władimira Putina.
Jego kontrrozmówca z PSL nie pozostał dłużny zarzucając radnemu PiS uczenie innych zrywania banerów.
Skończyło się na tym, że radny Stolpa przeprosił swojego adwersarza, gdy ten zagroził zgłoszeniem sprawy do sądu w trybie wyborczym. Na poprawę relacji panowie szansę dostaną jeszcze w kwietniu podczas ostatniej sesji tej kadencji.