sobota, 18 maja 2024 22:04
Reklama

Poruszająca historia spod Nasielska. Po wypadku klępa urodziła przy drodze dwa łoszaki

Poruszająca historia spod Nasielska. Po wypadku klępa urodziła przy drodze dwa łoszaki

Autor: Na ratunek małym łoszakom, które wypadły z brzucha potrąconej w wypadku klępy, przyjechał znany w tej części regionu pomagający zwierzakom wolontariusz Bartosz Gadziomski

Niecodzienna interwencja nowodworskich policjantów miała miejsce kilka dni temu na terenie gm. Nasielsk. Oficer dyżurny odebrał zgłoszenie o potrąconym łosiu w Popowie Borowym. Zwierzę przebiegające przez drogę zostało potrącone przez samochód. Okazało się, że była to klępa (samica łosia). Nie przeżyła wypadku, a po chwili z jej brzucha wypadły dwa małe łoszaki - siostry.

 - Po zderzeniu z lexusem ranna samica nieopodal miejsca zdarzenia urodziła dwa żywe i zdrowe łoszaki. Funkcjonariusze nowodworskiego ruchu drogowego, którzy obsługiwali to zdarzenie, nie pozostali obojętni na los nowo narodzonych zwierząt. Zaopiekowali się łoszakami oraz podjęli działania, mające na celu zapewnienie im schronienia - przekazuje rzeczniczka nowodworskiej policji podkom. Joanna Wielocha.

Dwie młode samiczki wkrótce znalazły bezpieczny dom i troskliwą opiekę. Na miejsce dojechali pracownicy Fundacji Wzajemnie Pomocni z Błędowa w gminie Pomiechówek. Policjanci przekazali im dwa odratowane zwierzęta i obecnie mają już specjalistyczną opiekę. 

Policjanci skontaktowali się ze znanym w tej części regionu wolontariuszem, który w gm. Pomiechówek i gm. Jabłonna ratuje bezpańskie psy i pomaga zwierzakom. Wolontariusz Bartosz Gadziomski, z którym rozmawiało także Radio PŁOŃSK, od razu przyjechał na miejsce wezwania, pomimo, że nie jest to rejon, który obsługuje. Nie mógł jednak odmówić pomocy. Jedno ze zwierząt reanimował. 

  - Nie mogłem sobie wyobrazić czegoś bardziej koszmarnego, a zarazem większego cudu... Klępa (dla niewtajemniczonych samica łosia) przechodziła przez drogę i została potrącona przez samochód. Na skutek bardzo dużych obrażeń przeżyła dosłownie parę (może paręnaście) sekund. Siła uderzenia była tak duża, ze rozerwała jej brzuch i na asfalt wypadły 2 małe córeczki. Nie widziałem takiej sytuacji, tym bardziej, ze obie przeżyły. Jedna miała nieznaczna ilość płynów w drogach oddechowych, którą udało mi się momentalnie odessać. Leżały bezbronne, koło nich łożyska. Widok makabryczny.... Maluchy były lodowate, bo zabrakło ciepłego języka mamy, który by je osuszył. Przetarłem je ręcznikiem, jaki znalazłem w samochodzie i zaniosłem do auta. Co począć z takimi oseskami. Jedyne co mogłem to w tych makabrycznych okolicznościach odzyskać dla nich trochę siary.  Ponieważ matka umarła przed paroma minutami zdoiłem co się dało do butelki. Zawsze będą miały na start - relacjonował całe zdarzenie w mediach społecznościowych Bartosz Gadziomski. 

Siostrzyczki przebywają teraz we wspomnianej Fundacji na terenie gminy Pomiechówek. Trzymamy za nie mocno kciuki! Zresztą sami zobaczcie załączone video od Fundacji. 

 

 

źródło: Fundacja Wzajemnie Pomocni


 

 

 

 

 

mat. policja NDM


Podziel się
Oceń

SŁUCHAJ NAS ONLINE!
Reklama
Reklama
Reklama